Drukuj

 

Bella Italia i pejzaże północnych Włoch.

8DED5EC8 597C 4074 9DD6 7CD755784C04

I znów po czterech latach przyjechaliśmy w kwietniu większą grupą do Wenecji, Werony, Padwy i nad Jezioro Garda. Czy coś się zmieniło? Zabytki nadal są urokliwe, jezioro wielkie i piękne, tylko pogoda nie była łaskawa. Poczuliśmy bogactwo smaków kuchni śródziemnomorskiej i cudowną atmosferę typową dla włoskich miast. Do Wenecji przypłynęliśmy z Chioggii promem. Chioggia to niewielkie, ale bardzo malownicze miasto i nazywane jest “małą Wenecją” Na tutejszej lagunie cumują dziesiątki statków. Mieszkańcy regionu Wenecja Euganejska twierdzą, że to właśnie tutaj można odnaleźć spokój i nasycić się wspaniałymi widokami. Brak tłumu turystów to miła odmiana po wizycie w Wenecji.

Potem oglądaliśmy w Wenecji Most Westchnień, Plac św. Marka i Bazylikę, niektórzy zwiedzali Pałac Dożów. Myślicie, że napiszę: „dużo turystów, śmierdzi, brudno, nie warto”, a tymczasem żadne z wcześniejszych wątpliwości nie sprawdziły się. Teraz mam dylemat: czy wypada napisać że Wenecja jest super? Krąży dużo plotek i pogłosek wokół tego miasta. Jak naprawdę jest w Wenecji? Wjeżdżając do Wenecji w końcu poczuliśmy, że oddychamy. Na pewno znacie zapach soli, wodorostów, ryby i jodu - czołówka ulubionych zapachów na świecie. Właśnie tym pachnie Wenecja.

Zamieszkaliśmy w hotelu w miejscowości Rosolina Mare. Potem odwiedziliśmy zalane deszczem Sirmione, aż wreszcie dotarliśmy do Werony. Przed domem szekspirowskiej Julii, w którym oczywiście nigdy nie mieszkała (Casa di Giulietta) , stoi posąg z brązu tejże ślicznotki. Aby mieć szczęście w miłości należy dotknąć prawej piersi Julii. Wszyscy grzecznie wykonali zadanie. Chodzi o mit i zrobienie sobie zdjęcia pod słynnym balkonem (lub na nim) oraz wyskrobanie na ścianie wyznania miłosnego. Patrzyliśmy też na Arena di Verona, monumentalny rzymski amfiteatr – trzeci co do wielkości obiekt tego rodzaju, z I wieku naszej ery. Aż w końcu dotarliśmy do Padwy, miejsca kojarzonego w szerszej świadomości z postacią św. Antoniego, to na pewno jedno z najciekawszych - ale i często pomijanych przez turystów - włoskich miast. Chociaż obszar dzisiejszej Padwy zamieszkiwany był już w czasach rzymskich, to nie odnaleźliśmy w mieście wielu śladów z tego okresu. Zachował się m.in. fragment ruin rzymskiego amfiteatru z początku I wieku. W Padwie zobaczyliśmy za to dobrze zachowaną architekturę średniowieczną i renesansową, zarówno świecką jak i kościelną. Padwa jest również ważnym ośrodkiem akademickim i nie dziwił więc nas widok wielu młodych mieszkańców na ulicach.

Czas zakończyć podróż i wracać do Gdyni. Tu też czekają na nas różne atrakcje.

  Ciao, addio, arrivederci!